Pomiń, aby przejść do informacji o produkcie
1 z 2

10 zł, 90 rocznica Powstania Wielkopolskiego, 2008

10 zł, 90 rocznica Powstania Wielkopolskiego, 2008

Cena regularna 259,00 zł PLN
Cena regularna Cena promocyjna 259,00 zł PLN
W promocji Wyprzedane
Z wliczonymi podatkami. Koszt wysyłki obliczony przy realizacji zakupu.
Ilość

Producent: NBP - srebrne monety

ID: 643

Kolekcja:
Srebrne monety o tematyce historycznej

Stan zachowania monety: I (menniczy)

Nominał: 10

Srebro: Ag
925

Techniki dodatkowe:
druk rastrowy

Stempel:
lustrzany

Średnica:
32,00 mm

Waga: 14,14 g

Wielkość emisji:
107.000 szt.

Cena
emisyjna NBP: 62

Data emisji monet:
22.12.2008 r.

Motyw
doniosły historycznie - rocznica jednego z dwóch, obok
Powstania Wielkopolskiego 1806 roku, zwycięskiego powstania w dziejach
Polski - uwieczniona na srebrnej monecie kolekcjonerskiej z drukiem
rastrowym.

Nawiązujący do chlubnej karty
historii Polski

element rewersu srebrnej monety kolekcjonerskiej

Wielkopolski Krzyż Powstańczy

Srebrna
dziesięciozłotówka projektu Urszuli Walerzak, z elementem
wykonanym drukiem rastrowym, posiada na rewersie zwracający uwagę
stylizowany wizerunek noszonej przez powstańców
wielkopolskich rozety w kolorach: białym i czerwonym z orłem w
odcieniach szarości.

Z prawej strony znajduje się stylizowany wizerunek popiersia Ignacego
Jana Paderewskiego.

W tle wybity jest fragment apelu wydanego przez dowództwo
ostrowskiego okręgu wojskowego.

Głównym
motywem awersu jest orzeł, a pod nim - stylizowany wizerunek kolumny
strzelców wielkopolskich podczas defilady. Na koniu -
dowódca oddziału.

"W obliczu Boga
Wszechmogącego w Trójcy Świętej Jedynego ślubuję, że Polsce,
Ojczyźnie mojej i sprawie całego Narodu Polskiego zawsze i wszędzie
służyć będę, że kraju Ojczystego i dobra narodowego do ostatniej kropli
krwi bronić będę, że Komisarzowi Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu i
dowódcom, i przełożonym swoim mianowanym przez tenże
Komisariat, zawsze i wszędzie posłuszny będę, że w ogóle tak
zachowywać się będę, jak przystoi na mężnego i prawego żołnierza -
Polaka, że po zjednoczeniu Polski złożę przysięgę żołnierską,
ustanowioną przez polską zwierzchność państwową."

Rota (tekst przysięgi)

*****

Powstanie wielkopolskie
było zbrojnym wystąpieniem polskich mieszkańców Wielkopolski
przeciwko państwu niemieckiemu. Polacy domagali się powrotu ziem zaboru
pruskiego do Polski, która w tym czasie umacniała swą
niepodległość.

Powstanie wielkopolskie jest też ostatnim etapem tak zwanej
"najdłuższej wojny nowoczesnej Europy". Wybuchło 27 grudnia 1918 roku,
w reakcji na demonstracje Niemców sprzeciwiających się
wizycie w Poznaniu polskiego pianisty i działacza niepodległościowego
Ignacego J. Paderewskiego.

Powstańcy w krótkim czasie opanowali całą Wielkopolskę z
wyjątkiem północnych i południowo-wschodnich jej obrzeży.
Powstanie zakończyło się 16 lutego 1919 roku rozejmem w Trewirze,
który rozszerzał na front powstańczy zasady rozejmu
kończącego I wojnę światową z 11 listopada 1918. Było to jedno z
dwóch, obok powstania wielkopolskiego 1806 roku, zwycięskich
powstań w dziejach Polski.

Geneza

W wyniku rozbiorów zachodnie ziemie polskie znalazły się w
rękach niemieckich. Po wojnach napoleońskich część ziem Wielkopolski
weszła w skład Księstwa Warszawskiego, jednak gdy Napoleon Bonaparte
został pokonany, kongres wiedeński z 1815 roku przyznał Prusom Gdańsk,
departament bydgoski i część kaliskiego. W ten sposób władze
pruskie stworzyły tzw. Prusy Zachodnie i Wielkie Księstwo Poznańskie.
Od Królestwa Kongresowego oddzielała Wielkie Księstwo rzeka
Prosna.
Początkowo Polacy mieli w granicach Wielkiego Księstwa Poznańskiego
stosunkowo dużą autonomię. W dniu 5 maja 1815 roku król
pruski, Fryderyk Wilhelm III ogłosił patent okupacyjny, w
którym zagwarantował równouprawnienie języka
polskiego i niemieckiego oraz dopuścił Polaków do
urzędów państwowych. Okres tej w miarę dobrej sytuacji
ludności polskiej nazywany był "erą pojednania". Wkrótce
jednak rozpoczęło się dążenie do centralizacji władzy państwowej oraz
napływ ludności niemieckiej na ziemie Wielkopolski. Zainicjowano też
germanizację ludności polskiej.

Wielkie Księstwo Poznańskie traktowano jak jedną z prowincji,
zapominając o gwarantowanym jeszcze niedawno specjalnym statusie
autonomicznym. Sytuację Polaków pogarszała jeszcze
współpraca prowadzona przez państwa zaborcze - represje
ogarnęły tych mieszkańców Wielkopolski, którzy
wzięli udział w powstaniu listopadowym w 1830 roku, a
później także w wystąpieniach rewolucyjnych podczas Wiosny
Ludów i w powstaniu styczniowym w 1863 roku. W odpowiedzi na
te działania premier Prus, Otto von Bismarck oświadczył, iż
zobowiązania króla z 1815 roku wobec Polaków z
Wielkopolski wygasły wskutek postawy, jaką zajęli Polacy w 1831, 1848 i
1863.[2]

W 1867 roku Wielkie Księstwo Poznańskie przestało istnieć wraz z
utworzeniem Związku Północnoniemieckiego, stając się zwykłą
prowincją. Sytuacja pogorszyła się jeszcze po zjednoczeniu Niemiec. Jak
pisał Antoni Czubiński:
"Do 1870 roku Polacy
wchodzili w skład jednego z wielu dynastycznych państw niemieckich. Z
chwilą zjednoczenia weszli w skład jednolitego narodowo państwa
niemieckiego, stali się zwalczaną przez większość mniejszością
narodową. Procesy germanizacyjne uległy dalszemu zaostrzeniu."[3]

Bismarck zwalczał kościół katolicki, polski ruch narodowy i
ruch robotniczy. Jednocześnie silny rozwój przemysłowy kraju
oznaczał odpływ ludności ze wsi do miast (Landflucht) i z ze wschodu na
zachód (Ostflucht) - w większości zjawiska te dotyczyły
ludności niemieckiej. Spotkało się to z kontrakcją rządu niemieckiego,
uderzającą głównie w Polaków. Jej przejawem były
np. rugi pruskie, czy powołanie Komisji Kolonizacyjnej, wykupującej
ziemię w celu osadzania na niej osób narodowości
niemieckiej.
Aby przeciwdziałać tej działalności, Polacy organizowali się w
stowarzyszeniach nie tylko oświatowych, spółdzielczych,
samopomocowych, gospodarczych, ale także i politycznych. W tych
ostatnich odnaleźć można było przedstawicieli wielu nurtów,
ale dominowała orientacja endecka i katolicka.

Legalną działalność prowadziły także stowarzyszenia sportowe i
skautingowe, takie jak "Sokół" czy "Skaut", które
przeprowadzały tajne szkolenia wojskowe, a nawet czasem zalecały swoim
członkom wstępowanie do armii pruskiej w celu zdobywania przeszkolenia
wojskowego. Polacy w owym okresie byli tak doskonale zorganizowani, że
Niemcy uznali, iż posiadają oni swój własny konspiracyjny
rząd, na czele którego widzieli księdza Stanisława
Adamskiego.

I wojna światowa

Rozpoczęcie działań zbrojnych I wojny światowej spowodował wzrost
nadziei Polaków na szybkie odzyskanie niepodległości.
Spowodowane to było tym, iż po raz pierwszy państwa zaborcze walczyły
przeciwko sobie, a nie w tym samym obozie. W czasie wojny, gdy
perspektywa wkroczenia wojsk rosyjskich na tereny Wielkopolski stała
się całkiem realna, część drużyn "Sokoła" i "Skauta" przeformowano w
grupy "bojowo-niepodległościowe". Na ich czele stanęli Karol Rzepecki,
Wincenty Wierzejewski i Stanisław Nogaj. Pomimo takich działań, w armii
niemieckiej znalazło się ok. 700 tys. Polaków.

W styczniu 1916 powstał Tajny Międzypartyjny Komitet Obywatelski
skupiający polskich posłów do niemieckiego Reichstagu.
5 listopada 1916 roku w Warszawie ogłoszono akt obu cesarzy
(niemieckiego i austro-węgierskiego), który zapowiadał
utworzenie w przyszłości na terenach zabranych Rosji, samodzielnego
państwa polskiego. Oświadczenie to spotkało się jednak z chłodnym
przyjęciem przez Polaków z Wielkopolski - nie było w nim ani
słowa o ich ziemiach. M.in. 11 listopada w Lozannie odrzucili go
politycy skupieni wokół Romana Dmowskiego.

Wielkopolanie przejawiali postawę niechętną Niemcom, wyczekując na
odpowiedni moment do rozpoczęcia własnych działań. Jednocześnie wielu
Polaków uchylało się od służby w wojsku niemieckim lub też
pozorowało różne choroby, aby w ten sposób
uniknąć służby lub zakończyć ją. Większość z nich wzięła
później udział w powstaniu.
Po zawarciu pokoju przez państwa centralne z Rosją w Brześciu nad
Bugiem, polskie organizacje paramilitarne działające na terenie
Wielkopolski zdelegalizowano. Ich członkowie przeszli do podziemia, a
15 lutego 1918 roku w Poznaniu założono propiłsudczykowską Polską
Organizację Wojskową (POW) dla zaboru pruskiego. Na jej czele stanął
Wierzejewski. W lipcu 1918 roku na terenie zaboru pruskiego powstała
natomiast sieć lokalnych Komitetów Obywatelskich. W tym
samym roku, 11 października, polskie organizacje działające w Rzeszy
wydały wspólny komunikat opowiadający się jawnie za
niepodległością:

"Tylko zjednoczenie
wszystkich części narodu osiadłych na ziemiach polskich w jedną całość,
wyposażoną w pełnię praw państwowych, stanowić może rękojmię trwałego
przymierza narodów. W tej chwili rozstrzygającej o naszej
przyszłości naród cały na całym obszarze ziem polskich we
wszystkich swych warstwach, wspólną opromieniony myślą,
tworzy jeden wielki, zwarty a solidarny obóz narodowy. My,
Polacy w dzielnicy pruskiej, stwierdzamy tę zgodę i zwartość podpisami
wszystkich bez wyjątku istniejących stronnictw polskich oraz całej
prasy, jako wyrazicielki opinii publicznej."[4]

Rewolucja listopadowa
1918 roku

Kiedy w Rosji zwycięstwo odniosła rewolucja październikowa, rząd
radziecki podpisał separatystyczny pokój z Niemcami. Wojska
niemieckie zostały przesunięte na front wschodni, ale żołnierze
pozostający pod wpływem wydarzeń rewolucyjnych, często odmawiali
dalszej walki. Z tego powodu, pomimo sukcesu na wschodzie, państwa
centralne we wrześniu 1918 roku nie były już w stanie kontynuować
dalszych działań wojennych. W październiku Rzesza Niemiecka zmieniła
swój ustrój z monarchii konstytucyjnej na
monarchię parlamentarną, ponieważ demokratyzacja była jednym z
warunków rozmów pokojowych z krajami Ententy.

W dniu 28 października zbuntowani marynarze przejęli kontrolę nad bazą
wojskową w Kilonii. Potem rewolucja ogarnęła Bremę, Hamburg oraz
południowe i zachodnie kraje Rzeszy. Masowo powstawały tworzone na
wzór radziecki Rady Żołnierzy i Robotników.
Cesarz Wilhelm II Hohenzollern poprosił o azyl w Holandii, a władzę w
kraju przejął Friedrich Ebert z SPD, stając tymczasowo na czele rządu.
Ebert nie chciał kontynuowania dalszych działań rewolucyjnych - wezwał
więc do spokoju, pomimo poparcia udzielonego wcześniej dla Rad
Żołnierzy i Robotników. Socjaldemokraci postanowili nawiązać
również współpracę ze starymi elitami
junkiersko-militarystycznymi, w celu poprawy bardzo trudnej sytuacji
gospodarczej i międzynarodowej państwa. Członkowie SPD byli za
niepodległością Polski, ale twierdzili, iż może ona zostać utworzona
tylko z ziem na wschód od Wielkopolski. Z takim
przeświadczeniem zwolniono z aresztu w Magdeburgu Józefa
Piłsudskiego.
Rewolucja ogarnęła również Wielkopolskę.

Rozpoczęło się organizowanie tajnych struktur wojskowych w garnizonie
poznańskim (na Cytadeli), Jarocinie i Inowrocławiu. Trwała także akcja
gromadzenia broni i amunicji wykradanej z wojskowych
magazynów. W Poznaniu utworzono Radę Żołnierską Cytadeli,
która początkowo składała się wyłącznie z żołnierzy
narodowości niemieckiej. Później utworzono Radę wszystkich
żołnierzy stacjonujących w stolicy Wielkopolski, w skład
której weszli także Polacy. Tymczasem do miasta napływały
zrewolucjonizowani żołnierze, m.in. z Kilonii, którzy
otwierali więzienia wypuszczając aresztantów, zrywali
epolety oficerom, wygłaszali mowy rewolucyjne itd.
Od 10 do 26 listopada 1918 miały miejsce wystąpienia przeciwko władzy
pruskiej w Ostrowie Wielkopolskim. Żołnierze narodowości polskiej w
armii niemieckiej opuścili koszary i uformowali tzw. 1. polski pułk
piechoty i ogłosili powstanie Republiki Ostrowskiej. Zostali
spacyfikowani, ale efektem ich wystąpienia był m.in. szereg ustępstw na
rzecz Polaków na terenie Ostrowa Wielkopolskiego i powiatu
ostrowskiego.

W dniu 11 listopada 1918 r. Niemcy skapitulowały, co oznaczało koniec I
wojny światowej. W tym samym czasie powołano do życia mieszaną
narodowościowo Straż Obywatelską (przemianowana kilkanaście dni
później na Straż Ludową), której komendantem
został Julian Lange. Przejmowała ona zadania policji,
wkrótce została ona zdominowana przez osoby narodowości
polskiej. Ze stanowiska został usunięty nieprzychylny Polakom
nadburmistrz Poznania Georg Wilms. Jednak wojskowe władze niemieckie
pozwoliły na funkcjonowanie Straży w celu utrzymania pokoju w Prowincji
Poznańskiej. Także pod naciskiem Polaków, na czele Rady
Żołnierskiej stanął August Twachtmann. Jednocześnie funkcjonowała Rada
Robotników, złożona wyłącznie z Polaków (Rada
Żołnierska do 14 listopada zdominowana była przez Niemców).
W dniach 10-12 listopada utworzono całą sieć rad robotników
i żołnierzy w całej Wielkopolsce. Oprócz nich powstawały
także komitety obywatelskie, które następnie zmieniły nazwę
na rady ludowe. Były one wyrazicielami dążeń ludności polskiej. Podobne
organizacje tworzyli jednak także Niemcy i Żydzi (w większości silnie
zgermanizowani).

Centralny Komitet Obywatelski (CKO, stojący na czele polskich
komitetów obywatelskich) 12 listopada wyłonił tymczasowy
Komisariat, w skład którego weszli: ks. Stanisław Adamski,
Wojciech Korfanty i Adam Poszwiński. W tym samym dniu Jarogniew Drwęski
został tymczasowym prezydentem Poznania. Później do CKO
przyłączono szereg osób i w ten sposób powstała
Tymczasowa Naczelna Rada Ludowa (NRL), na czele której
stanął trzyosobowy Komisariat. Wezwał on później
mieszkańców zaboru pruskiego do spokoju, pomimo rewolucji w
Niemczech. W Komisariacie Adamski reprezentował Poznań, Korfanty -
Śląsk, a Poszwiński - Kujawy.

Dużą rolę odgrywali również tacy politycy jak Władysław
Seyda, Wojciech Trąmpczyński czy Celestyn Rydlewski.
Tego samego dnia doszło do "zamachu na ratusz", gdzie obradował
zdominowany przez Niemców Wydział Wykonawczy Rady
Robotników i Żołnierzy. Członkowie organizacji polskich
mieli bardzo silny wpływ w radach robotniczych. Chcieli go uzyskać
także w radach żołnierskich. Na posiedzenie Wydziału Wykonawczego
wtargnęła więc grupa Polaków, których poparły
demonstrujące przez ratuszem polskie bojówki. Przestraszeni
groźbą użycia siły delegaci usunęli z rady 4 niemieckich
socjaldemokratycznych przedstawicieli, powołując w ich miejsce Bohdana
Hulewicza, Mieczysława Palucha, Henryka Śniegockiego i Zygmunta Wizę.
Dzięki temu Polacy uzyskali kontrolę nad Komendą Miasta Poznania i
dowództwem V Korpusu.[5]

Podobne działania Polacy przedsięwzięli w Jarocinie, Pleszewie,
Ostrowie i Gnieźnie.
15 listopada władze niemieckie, zaniepokojone doniesieniami o rzekomym
marszu legionistów Piłsudskiego w kierunku Poznania
(rozsiewanymi często przez członków POW w celu zastraszenia
Niemców), postanowiły powołać do życia siły wojskowe mające
bronić prowincje wschodnie przez "bolszewizmem" i "polskim buntem". W
ten sposób powstały ochotnicze oddziały Heimatschutz-Ost.
17 listopada 1918 Komisariat NRL wezwał do ofiarowania pieniędzy w
ramach jednorazowego "podatku narodowego". 18 listopada miały miejsce
wybory do powiatowych Rad Ludowych i posłów na Sejm
Dzielnicowy (1399 delegatów). Ustalono, iż jeden delegat
będzie przypadał na każde 2,5 tys. uprawionych do głosowania
wyborców. Prawo głosowania przyznano "każdemu Polakowi" i
"każdej Polce", którzy ukończyli 20 lat.

Następnego dnia do Wielopolski przybył wysłannik rządu niemieckiego,
Helmut von Gerlach. Polacy przekonali go o konieczności wprowadzenia
równouprawnienia osób narodowości polskiej na
terenie Prowincji Poznańskiej. Wskazano także na konieczność
powstrzymania napływu oddziałów Heimatschutzu,
przemianowanego później na Grenzschutz-Ost. Rząd jednak
zdecydował się na kontynuowanie przysyłania tych oddziałów
do Wielkopolski.
20 listopada podczas exposé rządu Jędrzeja Moraczewskiego
(pochodzącego z Trzemeszna w Wielkopolsce) w Warszawie padły słowa: "przyłączenie Wielkopolski
będzie jednym z pierwszych naszych zadań". Wywołało to w
grudniu nasilenie działań mających na celu stworzenie tajnej armii
polskiej. Przedstawiciele zaboru pruskiego, z Władysławem Seydą na
czele nie weszli jednak do rządu polskiego, odmawiając przyjęcia trzech
tek ministerialnych - ich zdaniem, Piłsudski nie był wybrany z woli
narodu, lecz państw zaborczych.

Sejm Dzielnicowy

Na Polski Sejm Dzielnicowy wybrano 1399 delegatów: 525
pochodziło z Wielkopolski, 262 z Pomorza Gdańskiego, 47 z Warmii i
Mazur, 431 ze Śląska, a 133 reprezentowało Polaków
zamieszkałych w głębi Niemiec, głównie pracujących w
Westfalii. 3 grudnia 1918 Sejm Dzielnicowy rozpoczął obrady w Poznaniu,
w budynku kina "Apollo" (przy ul. Piekary). Przyjęto szereg uchwał,
między innymi wyrażającą wolę połączenia ziem zachodnich prowincji
niemieckich z pozostałymi zaborami w zjednoczonej Polsce. Sejm wybrał
także nowy skład Naczelnej Rady Ludowej (NRL), liczącej osiemdziesiąt
osób, co oznaczało oficjalne jej zalegalizowanie.
Przewodniczącym prezydium NRL został Bolesław Krysiewicz. Wybrano
również organ wykonawczy - Komisariat Naczelnej Rady
Ludowej, który tworzyli: reprezentanci Wielkopolski - ks.
Stanisław Adamski i Władysław Seyda (brat Mariana Seydy),
reprezentujący Śląsk - Wojciech Korfanty i Józef Rymer,
reprezentujący Pomorze Gdańskie - Stefan Łaszewski i reprezentujący
Kujawy - Adam Poszwiński.

W celu usprawnienia działań powołano podkomisariaty w Bytomiu i
Gdańsku.
5 grudnia 1918 miało miejsce zakończenie obrad Sejmu Dzielnicowego.
Oficjalnie nie został rozwiązany, jego obrady tylko odroczono. 6
grudnia 1918 odbyło się natomiast pierwsze posiedzenie wybranej przez
sejm NRL, w której ręce trafiła całość faktycznej władzy.
NRL nie opowiedziała się za walką zbrojną, inaczej niż działające w
zaborze pruskim polskie konspiracyjne organizacje wojskowe, takie jak
POW (na stanowisku komendanta tej organizacji Wierzejewskiego zastąpił
Mieczysław Andrzejewski). Jej członkowie potajemnie szkolili się w
szeregach niemieckiej Służby Straży i Bezpieczeństwa (SSiB, Wach- und
Sicherheitsdienst), powołanej do życia przez zaborcę, do
której przyjmowano mniej więcej tylu samo Polaków
i Niemców.

W ten sposób, w oparciu o niemiecką infrastrukturę,
powstawała sieć polskich oddziałów, które miały
potem wziąć udział w walkach.
Pokłosiem obrad sejmu było przywrócenie 11 grudnia w
poznańskich szkołach nauki języka polskiego i religii w tymże języku.
Odpowiadając na zorganizowanie przez Polaków obrad Sejmu
Dzielnicowego, w dniach od 12 do 13 grudnia odbył się zjazd
delegatów niemieckich rad ludowych. Brało w nim udział 1500
osób, a towarzyszył mu szereg niemieckich demonstracji
postulujących utrzymanie ziem zachodnich w Rzeszy. Jedną z nich był
przemarsz 6 tys. żołnierzy przez Poznań.

Paderewski w Poznaniu

Tymczasem do Wielkopolski napływały nowe oddziały Heimatschutzu, co
oznaczało chęć władzy niemieckiej do siłowego rozprawienia się z
zamiarami Polaków. Wysłannicy NRL w Warszawie zażądali od
rządu polskiego wystosowania ultimatum względem swego niemieckiego
odpowiednika. I tak, 15 grudnia 1918 rząd w Warszawie zerwał stosunki
dyplomatyczne z Niemcami. Jednocześnie podjęto decyzję o konieczności
wyboru przedstawicieli polskich z zaboru pruskiego na Sejm
Ustawodawczy.
W grudniu 1918 roku pojawiła się informacja o przyjeździe Ignacego
Paderewskiego do Polski. Postanowiono zaprosić go, aby odwiedził
Poznań.

W tym celu do Gdańska udał się Korfanty. Znany muzyk i polityk miał
przyjechać do Warszawy w celu załagodzenia sporu pomiędzy Komitetem
Narodowym Polskim Dmowskiego a rządem Moraczewskiego. Paderewski
postanowił jednak przed zjawieniem się w stolicy odwiedzić także
Poznań. Wywołało to ogromne poruszenie pośród
Polaków, którzy rozpoczęli przygotowania do
uroczystego powitania gościa. Chcąc zapobiec nieuniknionym
demonstracjom politycznym, Urząd Spraw Zagranicznych Rzeszy postanowił
zakazać przyjazdu pianiście. Nie udało się jednak przeszkodzić
przyjazdowi pociągu wiozącego Paderewskiego do Poznania. 26 grudnia
1918 muzyk przybył do stolicy Wielkopolski. Wręczenie nakazu
opuszczenia miasta uniemożliwił niemieckim oficerom kordon Straży
Ludowej.

Następnie Paderewski udał się do Hotelu Bazar, gdzie odbył się bankiet
powitalny. Po zakończeniu przyjęcia wygłosił on
przemówienie, zakończone wielką owacją i manifestacją
patriotyczną. Taki obrót wydarzeń wzburzył
Niemców, dodatkowy gniew został wywołany wywieszeniem przez
Polaków flag amerykańskich, brytyjskich i francuskich -
krajów dla nich sojuszniczych, ale dla Niemców
wrogich.

Przebieg powstania

Początek walk

Walki rozpoczęły się 27 grudnia 1918 roku, kiedy to Niemcy, wzburzeni
polskimi uroczystościami towarzyszącymi wizycie Paderewskiego,
zorganizowali przemarsz oddziałów wojskowych przez miasto.
Przebieg dalszych wydarzeń opisywał fragment komunikatu NRL:

„(...) Wczoraj
po południu, na krótko przed czwartą, nadciągały do miasta z
koszar na Jeżycach oddziały uzbrojonych żołnierzy niemieckich z 6 pułku
grenadierów, w liczbie około 200, z oficerem na czele,
śpiewając niemieckie pieśni, wtargnęli do gmachu Naczelnej Rady
Ludowej, zrywając tamże sztandary angielskie, amerykański i francuski.
W dalszym pochodzie przez św. Marcin, ul. Wiktorii, Berlińską i Plac
Wilhelmowski czynili to samo, wdzierając się zwłaszcza na Berlińskiej
do domów prywatnych i zrywając tamże z balkonów
chorągwie koalicyjne i amerykańskie, i polskie, które
deptano nogami. Prowokacyjne zachowanie się gwałtowników
niemieckich zwabiło nie przygotowaną na napaść i prowokację ludność
polską, która wyległa na ulice. Tymczasem żołnierze
niemieccy dotarli do Banku Związku, tu zdarli i znieważyli sztandary
angielskie i amerykańskie i tu padł pierwszy strzał do
dyrektorów, który (...) chybił (...). Gdy mrok
zapadał, rozpoczęli żołnierze niemieccy strzelaninę z kierunku
Prezydium Policji. Niemcy ustawili tutaj dwa karabiny maszynowe i
wśród ogólnego popłochu skonsternowanej ludności
rozpoczęli ogień w kierunku „Bazaru", między innymi w okna,
gdzie mieszka Paderewski, złożony niemocą po przebytej na okręcie
hiszpance (...). Ze strony polskiej zrazu nie odpowiadano, usiłowano
dojść do jakiegoś porozumienia i uniknąć krwi rozlewu. Gdy jednak
strzały nie ustawały, gdy szereg osób odniosło rany, Straż
Ludowa poczęła odpowiadać na strzały i zarządziła środki bezpieczeństwa
mające chronić przechodniów (...)"[6]

Około godziny 17.00 tego dnia przed Prezydium Policji, mieszczącym się
naprzeciw budynku Teatru Miejskiego oraz w okolicach Hotelu Bazar
pojawiły się polskie oddziały Straży Ludowej, POW i SSiB.
Dowódcy polscy wydali rozkaz zdobycia Prezydium Policji,
obsadzonego przez Niemców. W walkach o ten budynek poległ
pierwszy powstaniec wielkopolski w Poznaniu, Franciszek Ratajczak
(śmiertelnie ranny, zmarł po przewiezieniu do szpitala).[7] Walki o ten
budynek zakończyły się w nocy, kiedy to zawarto polsko-niemieckie
porozumienie, na mocy którego Niemcy mogli opuścić Prezydium
z bronią w ręku. Zastąpiły ich oddziały Straży Ludowej.
Powstanie wybuchło również poza Poznaniem.
Przywódcy z Poznania, Mieczysław Paluch, Bohdan Hulewicz i
Władysław Wyskota-Zakrzewski przekazali na prowincję hasło "Nie należy dłużej czekać",
co uruchomiło działania spiskowców w Gnieźnie, Jarocinie,
Kórniku, Pleszewie, Śremie, Środzie, Wrześni i innych
miejscowościach. W walkach pod Boczkowem zginął Jan Mertka (on i
Ratajczak wymienieni zostali w komunikacie NRL). Tymczasem Polacy
opanowali Dworzec Główny w Poznaniu, Pocztę
Główną i część fortyfikacji miejskich rozbrajając oddziały
niemieckie zmierzające do miasta koleją.
Następnie wyzwolono Szamotuły, Środę Wielkopolską, Pniewy, Opalenicę,
Buk, Trzemeszno, Wrześnię i Gniezno.
28 grudnia w Poznaniu Polacy zdobyli Cytadelę [8], fort Grolmann i
arsenał przy ul. Wielkie Garbary (obecnie Garbary). Jeden z
oddziałów, dowodzony przez Franciszka Budzyńskiego i
Stanisława Nogaja, wtargnął do niemieckiej Komendy Generalnej V Korpusu
Armii i zaaresztował generałów Reichswehry - Bock und
Polacha oraz Schimmelpfeninga. Tego samego dnia po południu, Wydział
Wykonawczy Rad Robotniczych i Żołnierskich, pragnąc uspokoić sytuację i
przerwać dalszy rozlew krwi, powołał do życia Komendę Miasta o
mieszanym, polsko-niemieckim składzie. Na jej czele stanął Jan
Maciaszek, który został komendantem miasta. Powołany został
w celu umożliwienia NRL pokojowego rozstrzygnięcie konfliktu (Naczelna
Rada, w przeciwieństwie do POW nie chciała wybuchu powstania). Wydano
także odezwę wzywającą do zachowania spokoju i nie ulegania
prowokacjom.

Tymczasem POW odmówiła uznania Maciaszka za swojego
zwierzchnika. Faktyczną władzą dysponował więc Paluch.
Chcąc zjednoczyć wszystkie oddziały pod jednym dowództwem,
Komisariat NRL utworzył Komendę Główną Wojsk Powstańczych, z
kapitanem Stanisławem Taczakiem na czele. Został on tymczasowym
dowódcą powstania (równocześnie otrzymał promocję
do stopnia majora). Powołano także Sztab, którego szefem
został kapitan Stanisław Łapiński.
W dniu 29 grudnia Polacy zdobyli między innymi Grodzisk Wielkopolski,
Kłecko, Kórnik, Wielichowo, Gostyń i Witkowo. W tym samym
czasie Niemcy zostali usunięci z Wronek. Następnego dnia do Poznania
przybyła delegacja rządu pruskiego, w skład której wchodzili
Eugen Ernst (podsekretarz stanu MSW), Paul Goehre (podsekretarz stanu w
Ministerstwie Wojny) oraz Heinz Guderian (ówczesny kapitan
Sztabu Generalnego). Polaków reprezentowali natomiast: ks.
Adamski, Drwęski, Korfanty, W. Seyda oraz Trąmpczyński. Niemcami
odmówili wzięcia odpowiedzialności za wywołanie starć z 27
grudnia. Uznano jednak, iż winien temu był 6. pułk
grenadierów, który po rozmowach opuścił z bronią
miasto.

Działania poza Poznaniem

Poza stolicą Wielkopolski, najwięcej Polaków zamieszkiwało
środkowe i wschodnie tereny tej prowincji. W Środzie Polacy przejęli
kontrolę nad miastem już 11 listopada, wykluczając Niemców z
udziału w radach żołnierskich i robotniczych. Podobnie było w Śremie. W
tym mieście 31 grudnia garnizon niemiecki sam poddał się powstańcom,
przekazując im koszary oraz broń. Tymczasem na zachodzie, sytuacja była
trudniejsza - zamieszkiwało tam więcej Niemców. Stopniowo
uformowała się linia frontu Lubasz - Miały - Kwilcz -
Lwówek.
30 grudnia 1918 doszło do wyzwolenia Wągrowca i Gołańczy. W tym samym
czasie odziały niemieckie zostały wysłane z Bydgoszczy w celu
oczyszczenia z Polaków Gniezna. W nocy pod Zdziechową doszło
do bitwy z powstańcami. Polacy odnieśli w niej zwycięstwo, wzmocnieni
przez posiłki z Wrześni. Dzięki temu mogli myśleć o dalszym
rozszerzeniu działań zbrojnych, na obszary Kujaw. Następnego dnia
rozpoczęła się ofensywa powstańców w tym kierunku, pod
dowództwem Pawła Cymsa. Planował on zająć Inowrocław,
zamieszkany w 67% przez ludność polską.[9]

31 grudnia powstańcy wyzwolili Kościan i Oborniki. Tego samego dnia do
Kalisza przyjechał oficer łącznikowy z Warszawy, który
przywiózł ze sobą rozkaz uderzenia na Ostrów.
Miasto zostało zajęte bez walki.
Pierwszego dnia stycznia Paderewski opuścił Poznań, owacyjnie witany w
wyzwolonym Ostrowie, przez który przejeżdżał w drodze do
Warszawy. W tym samym czasie powstańcy wyzwolili Jarocin, Krotoszyn
(dokonano tego z pomocą pociągu pancernego "Poznańczyk"), Mogilno i
Nakło. Zdobycie tej ostatniej miejscowości miało spore znaczenie,
ponieważ dzięki temu Polacy byli w stanie kontrolować część linii
kolejowej przebiegającej na trasie Berlin - Piła - Bydgoszcz - Toruń -
Królewiec.

Leżące nad Notecią Nakło było miejscem, przez które
przebiegała granica geograficzna oddzielająca Wielkopolskę od Pomorza.
Z tego względu mogło ono być znakomitym punktem wypadowym w dalszych
działaniach, mających na celu opanowanie Bydgoszczy.
2 stycznia Polacy uderzyli na Nowy Tomyśl. Miasto to było zamieszkane w
większości przez Niemców, ludność polska stanowiła tam tylko
ok. 10% mieszkańców. Miejscowość została zdobyte i obsadzona
przez powstańców o 3 nad ranem. Rozpoczęto przygotowania do
ataku na Wolsztyn i Zbąszyń. Tymczasem w Inowrocławiu, po nieudanych
negocjacjach z Niemcami, oddziały POW zaatakowały ratusz, pocztę,
starostwo i koszary. NRL nakazał im przerwanie działań zbrojnych,
zawierając porozumienie o rozejmie z dowódcami niemieckimi.
Jednak powstańcy nawiązali kontakt z oddziałami Pawła Cymsa,
które zbliżały się do miasta.
3 stycznia, w obawie o powstanie anarchii w Wielkopolsce Komisariat NRL
podjął decyzję o przejęciu władzy, jednak pozostała ona tajna.
Nazajutrz Komisariat NRL wydał dekret o powołaniu Wojciecha
Trąmpczyńskiego na urząd Naczelnego Prezesa Prowincji Poznańskiej i
Prezesa Rejencji w Poznaniu.

Władze niemieckie wezwały do bojkotu nowo mianowanego urzędnika,
który zażądał jednak aby pruscy urzędnicy pozostali na
swoich stanowiskach. W nocy z 4 na 5 stycznia powstańcy zaatakowali
oddziały niemieckie znajdujące się w Zbąszyniu. Początkowo udało się
zająć miasto, jednak później napór
Niemców zmusił Polaków do wycofania się.
Do 5 stycznia powstańcy zajęli między innymi: Czarnków,
Jutrosin, Kruszwicę, Miejską Górkę, Rawicz, Strzelno i
Wolsztyn. Do Sierakowa przybył silny oddział wojska niemieckiego,
który uprowadził ze stadniny ponad 100 rasowych koni (miały
dużą wartość jako zwierzęta pociągowe). Mieszkańcy wezwali na pomoc
powstańców z Szamotuł i Pniew. Miasto zostało opanowane
przez polskie oddziały, które ruszyły na zachód i
wkrótce dotarły do linii Zatom Stary - Ławica - Prusim. Tego
samego dnia oddziały powstańcze podzielone na kilka grup,
które zaatakowały Inowrocław. Walki o opanowanie miasta
zakończyły się porozumieniem, na mocy którego wojska
niemieckie opuściły Inowrocław z bronią w ręku. Następnego dnia władzę
oficjalnie przejęli powstańcy.
Poznań nie mógł czuć się jednak bezpiecznie,
dopóki silny oddział niemiecki (250 żołnierzy) stacjonował
na terenie lotniska Ławica. Istniało niebezpieczeństwo, iż lotnicy
zdecydują się zbombardować stolicę Wielkopolski. W dniu 6 stycznia
Polacy zajęli lotnisko. Zdobyto je wraz ze stacjonującymi tam
samolotami, które następnie zostały wykorzystane do
organizowania lotnictwa powstańczego. Niemcy usiłowali zniszczyć
samoloty, m.in. próbowano zbombardować lotnisko.
W tym samym czasie miały miejsce walki pod Czerskiem i Kościerzyną na
Pomorzu. Natomiast przed kościołem parafialnym w Kwilczu przybyły z
Poznania Ludwik Kaczmarek rozpoczął agitację wśród
mieszkańców wsi (wychodzących po nabożeństwie z kościoła).

Tego samego dnia w sąsiednim domu rolnika Bolesława Mizery zawiązała
się kwilecka drużyna powstańcza, biorąca udział w walkach m.in. o
Kamionnę i Kolno. Tymczasem Niemcy wysłali z Bydgoszczy oddział,
który miał opanować Ślesin i okrążyć Nakło z kierunku
północnego - miało to na celu przejęcie kontroli nad tymi
strategicznymi terenami.
Rozkaz dzienny nr 2 z 7 stycznia 1919 roku dokonał podziału opanowanych
ziem na siedem Okręgów Wojskowych:
* I Okręg: Poznań Miasto, Poznań Wschód, Poznań
Zachód (dowódca: rtm. Bolesław Koperski),
* II Okręg: Września, Środa, Witkowo, Gniezno (ppłk Kazimierz
Grudzielski),
* III Okręg: Wyrzysk, Bydgoszcz, Szubin, Inowrocław, Strzelno, Mogilno,
Żnin, Wągrowiec (por. Napoleon Kaczorowski),
* IV Okręg: Chodzież, Czarnków, Wieleń, Skwierzyna,
Międzychód, Szamotuły, Oborniki (ppor. Zdzisław Orłowski),
* V Okręg: Międzyrzecz, Nowy Tomyśl, Grodzisk, Babimost, Śmigiel,
Kościan, Wschowa, Leszno (ppor. Kazimierz Zenkteler),
* VI Okręg: Śrem, Jarocin, Pleszew, Gostyń, Rawicz, Krotoszyn, Koźmin
Wielkopolski (ppor. Zdzisław Ostroróg-Gorzeński),
* VII Okręg: Ostrów Wielkoipolski, Odolanów,
Ostrzeszów, Kępno (ppor. Władysław Wawrzyniak).
Następnego dnia, Rozkazem dziennym nr 8 stworzono kolejne dwa Okręgi:
* VIII Okręg: Inowrocław, Strzelno (ppor. Paweł Cyms),
* IX Okręg: Kościan, Śmigiel, Leszno, Wschowa (ppor. Gomerski).
Nieco wcześniej Niemcy zajęli opanowany przez Polaków
Czarnków, wysyłając silne oddziały z Piły.
Sieraków został wyzwolony przez powstańców;
rozpoczęła się tam ofensywa wojsk powstańczych na linii
Sieraków - Chorzępowo - Zatom Stary - Kolno - Kamionna -
Mnichy - Tuczępy - Miłostowo - Zębowo. W wyniku ciężkiego boju
powstańcy zajęli Chodzież. Tuż po walce Polaków ostrzelał
niemiecki samolot, który został jednak zestrzelony przez
powstańców. Planowano dalszy marsz na Piłę, jednak rozkazy z
Poznania zabroniły takich działań. W stolicy Wielkopolski nie doszło do
planowanych kolejnych rozmów polsko-niemieckich, ponieważ
przedstawiciele rządu pruskiego je zbojkotowali.

Dowództwo gen.
Dowbora-Muśnickiego

W dniu 8 stycznia 1919 Komisariat NRL przejął władzę cywilną i
wojskową, nie określając jednak jej zasięgu terytorialnego. Mianował
jednocześnie na wodza naczelnego powstania generała Józefa
Dowbora-Muśnickiego. Po konsultacjach przysłanego przez
Piłsudskiego[10] wojskowego z Korfantym, Adamskim i Poszwińskim,
podpisał on umowę określającą warunki współpracy z NRL.
Generał Dowbor-Muśnicki 11 stycznia otrzymał mocą dekretu NRL tytuł
"Głównodowodzącego wszystkich Sił Zbrojnych Polskich byłego
zaboru pruskiego". Pomimo wysłania Dowbora-Muśnickiego do Wielkopolski,
Piłsudski nie cenił jego osoby. Liczył na kompromitację generała. Było
to wywołane nie

Pokaż kompletne dane